piątek, 8 lipca 2011

My latest purchased

Poniżej prezentuję jedne z moich ostatnich nabytków w Bootsie.
Pierwszy z nich to zwyczajny żel pod prysznic / płyn do kąpieli. 
Plus to duża butla, bo aż 500 ml i przesłodki zapach waniliowych ciasteczek.
Z samego rana - rewelacja. Wieczorem zresztą też.
No i brak parabenów.

Below I present some of my recent purchases in Boots.
The first is an ordinary shower gel / bubble bath.
Plus is a large bottle, 500 ml and the smell of vanilla cookies sooo sweet.
In the morning - a revelation. In the evening too of course.
And no parabens.





Druga pozycja to nowa seria kosmetyków z firmy John Frieda.
Moje włosy są cienkie, mają tendencję do przetłuszczania, poza tym są koloru blond, który sprawia,
że końce mam bardzo suche.
W związku z tym, jest mi bardzo ciężko znaleźć szampon czy odżywkę z których byłabym zadowolona.
Dobre kosmetyki poznaje po tym, że gdy spłukuję odżywkę z włosów, 
są one bardzo śliskie, jedwabiste w dotyku. 
Niestety rzadko mi się to zdarza. 
Do tej pory znalazłam tylko jeden taki.
Jakież więc było moje zdziwienie po użyciu tej serii. 
Serii, którą kupiłam zupełnym przypadkiem, ponieważ dostałam voucher na prawie 50% mniej. 
Aż szkoda było nie wykorzystać :)

The second item is a new range of cosmetics from the John Frieda.
My hair is thin, tend to be greasy from the roots, the color is blond, which makes
them have a very dry ends.
It is very hard for me to find the shampoo or conditioner which I would like.
Good cosmetics I recognize after I rinsed my hair from the conditioner,
and they are very silky to the touch.
Unfortunately, it rarely happens to me.
So far I found only one brand.
So what was my surprise after using this series.
Series, which I bought by accident, because I got a voucher for almost a 50% less.
It would be very bad not to used :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz