niedziela, 13 maja 2012

GlossyBox April 2012

Nie jestem osobą, która przepada za organicznymi kosmetykami.
Nie jestem przeciwna, ale jakoś nie mogę pozbyć się uczucia,
że są "słabsze" w działaniu od pozostałych. 
No i z reguły nie pachną zbyt ładnie.
I myślę, że właśnie to trzyma mnie od nich w rozsądnej odległości,
żeby nie powiedzieć z daleka.
W tym miesiącu, całe GlossyBox było zadedykowane właśnie tego rodzaju kosmetykom.
Zachwycona nie byłam, ale już przyzwyczaiłam się do rozczarowania...

I am not a person who likes the organic cosmetics.
I'm not opposed, but somehow I can't get rid of the feelings,
that they are "weaker" than the others.
And also they  don't smell too nice.
And I think that's what keeps me from them within a reasonable distance,
not to say from afar.
This month, the entire GlossyBox was dedicated to this kind of cosmetics.
I was not thrilled, but I got used to disappointment...





 Z tego produktu jestem nad wyraz zadowolona.
Zawsze mnie kusiło, żeby spróbować tego balsamu, 
ale przez zbyt szczelne opakowanie,
gdzie zapach się niestety nie przedostaje,
nigdy się na to nie zdecydowałam.
A szkoda.
Bo pachnie niesamowicie przyjemnie,
a jak się go rozprowadza na ustach to po prostu się rozpływa pod palcami...

With this product I am extremely happy.
I was always tempted to try this balm,
but by the very tight packing,
where u
nfortunately the smell doesn't escape,
I never decided to do it.
A pity.
Because it smells incredibly nice,
and how it's spread on the lips it just melts under your fingers...



 Najbardziej niezwykłe opakowanie, jakie kiedykolwiek widziałam...
...kremu do rąk.
Na początku myślałam, że to może jakieś cienie do powiek
albo inny kosmetyk do makijażu.
A tu proszę jaka niespodzianka.

The most amazing packaging I have ever seen...
...of hand cream.
At first I thought it was maybe some eye shadow
or other makeup.
And here what a surprise.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz