sobota, 30 marca 2013

Top 3 - The worst lip balms

Ostatnio pisałam wam o najlepszym balsamach, 
dzisiaj kolej na coś wręcz odwrotnego.
Tym razem o najgorszych
i zupełnie nie trafionych.
Na tej liście znajdują się tylko trzy,
ponieważ z reguły moje balsamy nie są takie złe
i w miarę rozsądnie udaje mi się je wybierać.
Powitajmy zatem niesławną trójcę ;)


Recently I wrote to you about the best lip balms,
now it's turn to something quite the opposite.
This time the worst
and those which won't work.
On my list are only three,
because usually my lip balms are not so bad
and as far as reasonably manage to be selected.
So welcome the infamous trinity ;)







1. NIVEA Lip Butter - zacznę od osławionego masełka z Nivea.
Ci którzy śledzą mój Instagram,
wiedzą już doskonale co o nim myślę.
I niestety nie jest to nic pozytywnego...
Myślałam, że się z nim polubię,
bo zapach ma fantastyczny i w sumie właśnie ten zapach 
przekonał mnie do kupna.
Jednak w kolejce za nim, jakość nie idzie.
Moimi głównymi zarzutami to chemia,
którą czuję na ustach, a czego po prostu nie znoszę 
oraz uczucie czegoś tłustego i ciężkiego.
Jestem podwójnie rozczarowana,
ponieważ z reguły ta firma ma w miarę dobre produkty,
a na pewno znośne.
To masełko takie nie jest.


1. NIVEA Lip Butter - I'll start with famous Nivea lip butter.
Those who follow my Instagram,
already know very well what I think of it.
And unfortunately, this isn't nothing positive...
I thought I'll like it,
because the smell is fantastic and that smell
convinced me to buy.
However, in line behind it, the quality is not going.
My main objections it's chemistry,
which I feel on the lips, and I just can't stand
and the feeling of something greasy and heavy.
I'm doubly disappointed
because normally that company has good products,
and certainly bearable.
This butter is not like that.



2. NUXE - kolejny osławiony kosmetyk, 
który totalnie się u mnie nie sprawdził.
Po pierwsze zapach.
Nie jest najgorszy, ale powoduje u mnie niezbyt przyjemne odczucia.
Kupiłam go mimo to, 
ponieważ po tylu pozytywnych recenzjach,
wydawało mi się, że zawartość będzie robiła cuda z moimi ustami.
Po drugie aplikacja.
Na Instagramie porównałam ją do nakładania twardego masła na kanapkę.
Znacie to uczucie?
Może to głupie porównanie,
ale to było pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy,
jak próbowałam rozsmarować ten balsam na ustach.
Być może pod wpływem ciepła zachowywałby się inaczej,
ale zbyt często nakładam balsamy w niskich temperaturach,
żeby mnie do siebie przekonał.
No i z ustami też nie robi niczego fajnego.
Zdecydowanie żałuję zakupu.


2. NUXE - another famous cosmetic,
which totally failed with me.
First - fragrance.
It's not the worst, but it makes me very unpleasant feeling.
I bought it anyway,
because after so many positive reviews 
it seemed to me that the contents will be doing miracles with my lips.
Second - application.
I compared on the Instagram to impose hard butter on a sandwich.
You know that feeling?
Maybe it's silly to compare,
but it was the first thing that came to my mind,
when I tried to apply the balm on my lips.
Perhaps behave differently when it's warm
but I  too often impose lip balms at low temperatures,
to convince me to it.
Well, with lips it's not doing anything special either.
I strongly regret the purchase.



3. PALMERS - z tego co mi wiadomo,
firma dosyć popularna na Wyspach.
Słynie głównie ze swoich produktów do pielęgnacji ciała,
a przede wszystkim balsamu do ciała.
Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa tego produktu.
Jest mi trochę głupio o nim pisać,
ponieważ to prezent,
ale to przecież nie tej osoby wina, że mam takie,
a nie inne odczucia.
Zdecydowany minus za opakowanie.
Absolutnie nic nie cieszy moich oczu,
a jako kobieta i wzrokowiec,
lubię patrzeć na ładne rzeczy.
Zawartość byłaby do przełknięcia, bo coś tam z tymi ustami robi,
niestety na bardzo krótką metę.
Jakikolwiek efekt uzyskuję,
znika po pół godziny.
Zdecydowanie nie wart zakupu.


3. PALMERS - from what I know,
company is quite popular in the UK.
It's famous mainly for body care products,
a particular body lotion.
I must admit that I was very curious of this product.
I'm a little embarrassed to write about it,
because it's a gift,
but it's not that person's fault that I have this,
and no other feelings.
A huge minus for packaging.
Absolutely nothing catch my eyes,
and as a woman and details person,
I like to look at pretty things.
The content would be to swallow, because it does something with my lips,
unfortunately for a very short time.
Any effect is achieved,
disappears after half an hour.
Definitely not worth buying.


czwartek, 21 marca 2013

Top 5 - The best lip balms

Temat znany i mam nadzieję, chociaż troszkę lubiany.
Podstawowa rzecz w kosmetyczce bądź torebce każdej z nas.
Mowa mianowicie o balsamie do ust.
Nie znam absolutnie żadnej dziewczyny,
która w ogóle by go nie używała.
Jedne robią to sporadycznie, inne nałogowo, 
nie mogąc się bez niego obejść.
Pisanie rozwlekłych recenzji na temat pojedyńczych balsamów uznałam za bezsensowne
i w związku z tym, postanowiłam zrobić mini listę.
Zawsze lubię podglądać co kto lubi najbardziej,
więc tym razem to ja napiszę....


Subject well known and I hope  also well-liked.
The main thing in the make-up bag or hand bag for each of us.
Speech namely lip balm.
I don't know of absolutely any girl
who doesn't used it at all.
Some do it occasionally, other are addicted,
couldn't live without it.
Writing lengthy reviews of single lip balms is meaningless in my opinion
so I decided to make a mini list.
I always like to peek at who likes what the most and why,
so this time I write that....



1. CARMEX - niekwestionowany nr 1. 
Na zdjęciu widać balsam nadający kolor naszym ustom, 
ponieważ tylko taki obecnie posiadam w domu.
Staram się być grzeczna i zanim kupię nowy, próbuję zużyć to co już mam.
Ale żeby nie było tak różowo i nikt nie posądził mnie o klapki na oczach,
nie każdą odmianę Carmexu lubię. 
Jeśli mam być dokładna to na mojej liście są tylko 2 pozycje.
Ta ze zdjęcia powyżej i wiśniowa w słoiczku.
Reszta do mnie zupełnie nie przemawia.

1. CARMEX- the undisputed No. 1
In the picture you can see tinted lip balm,
because only that I have now at home.
I try to be good and before buying new, I try to use what I already have.
But before anyone can say that I'm objective,
not every Carmex I like.
To be exact on my list are only 2 items.
This from the photo above and cherry in a jar.
The rest couldn't exist for me.

2. TISANE - hit z mojego kraju. 
Tego balsamu używam od dobrych kilku lat
i zdania o nim nie zmieniłam.
Sprawdza się zawsze i wszędzie.
Najlepszy jest na ciepło, czyli ogrzany ciepłem rąk,
bądź noszony w kieszeni spodni.

2. TISANE - a hit with my country. 
I use this balm for a good few years
and my opinion about it haven't changed.
It works anytime, anywhere.
The best is heated from warm of our hands,
or carried in the pocket.







3. FIGS&ROUGE - organiczne cudeńko. 
Znalazł się na tej liście przede wszystkim za skład
 i za to, że przy nakładaniu rozpływa się jak masełko. 
W tym pozytywnym znaczeniu oczywiście,
bo przecież nikt nie lubi jakiejś brei na ustach.
Ten smak jest moim ulubionych,
tak bardzo, że innych już nie próbowałam.

3. FIGS&ROUGE - organic hit.
It's on that list primarily because of ingredients
  and for the fact that on the mouth melt as a butter.
In a positive sense of course,
because no one likes some slush on the lips.
This flavor is my favorite,
so much that I haven't tried others.


4. CATRICE - seria limitowana.
 I będę tutaj niestety małostkowa,
ponieważ jest ulubieńcem głównie przez wygląd.
Zawartość jest równie dobra, bo bez tego nie znalazłby się na tej liście.
Szkoda tylko, że nie będę mogła go ponownie kupić.
Barwi usta minimalnie na różowo i sprawdza się idealnie jako balsam,
wyglądając przy tym rewelacyjnie czy to w dłoni,
czy kosmetyczce.

4. CATRICE - limited edition. 
And I'll be here, unfortunately, petty,
because it's my favorite mainly thru the design.
The content is also good, because without it there would be placed on the list.
It's a pity that I can't buy it again.
Stained lips slightly of pink and is perfect as a balm,
 looking sensational whether in the hand,
or make-up bag.



5. MAYBELLINE - moje ostatnie odkrycie.
Bez zbytniego rozwodzenia,
lubię za to, że jest tani, poręczny, fajnie zachowuje się na ustach,
nawilża je i ma ładny zapach.
Zdecydowanie godny zakupu.

5. MAYBELLINE - my latest discovery.
Without much dwell,
I like it mainly because is cheap, convenient, good on the lips,
moisturizes very well and has a nice smell.
Definitely a worthy purchase.